www.ibs.fora.pl

Navi

Postanowilam jeszcze raz sprobowac z antydepresantem, choc powiem szczerze pierwszy tydzien jst ciezki biorac pod uwage skutki uboczne, jelita tez bola. Lekarz powiedzial mi ze czasami na efekt trzeba czekac 3 mce. Juz sama nie wiem. Jesli teraz mi nie pomoze dam sobie z tym spokoj.

mackk84 · Wysłany: Pią 12:12, 19 Mar 2010 Temat postu:

Gdyby był tu Iso1 ze starego forum to byś się dowiedziała że innej metody leczenie nie ma, a Enterol dostałaby po głowie za swoje teorie:) Na szczęście go tu nie ma;)

Ja próbowałem amitrypilinę, ale to lek starej generacji, mała dawka a do tego jego działanie nie jest ściśle przeciwlękowe. Doraźnie biorę Atrax (pochodna hydroksyzyny) i pomaga. Natomiast teraz jestem pod opieką psychoterapeuty, który jednocześnie jest lekarze- psychiatrą. Jeszcze co prawda mi nic nie przepisał, ale wiem że ma zamiar...

Do tego żeby były efekty, trzeba konsekwencji, ale przede wszystkim dobrego specjalisty i dobrego wyczucia problemu...

powodzenia !

aania · Wysłany: Pią 18:29, 19 Mar 2010 Temat postu:

Też próbuję z antydepresantem od 3 tygodni, biorę venlafaxin, jego odpowiedniki to Alventa i Efektin i Mianserin. Przyznaję, że początki nie należą do najprzyjemniejszych, ale myślę, że próbować warto.

Navi · Wysłany: Nie 14:29, 21 Mar 2010 Temat postu: Zrobilam badanie na Candide.

Po 10 dniach stosowania jest mi gorzej z jelitami. Odebralam wyniki badan na grzyby: wyszlo pozytywnie - mam grzybice drugie stopnia. Nigdy bym nie zrobila tego badania gdyby nie synek kolezanki mojej mamy, ktory mial podobne problemy. Nie wiem czy to jest ibs czy nie a moze jedno i drugie powoduje ze sie tak mecze z tymi kurczowymi bolami brzucha.

aania · Wysłany: Nie 18:57, 21 Mar 2010 Temat postu:

Ja zauważam pewną zmianę od kiedy biorę antydepresanty, mam nadzieję, że będzie to zmiana na lepsze.

Yamayka · Wysłany: Pią 18:37, 26 Mar 2010 Temat postu:

Antydepresanty zaczynają działać po ok 4 tygodniach, wtedy dopiero można mówić o poprawie. Ja biorę z przerwami ok 3 lat w tym prawie 2 lata non stop welafaxynę i powiem wam ten lek dla mnie to rewelacja. Lęki w 95% zniknęły, objawy somatyczne w 80%. Nie wyobrażam sobie co będzie ze mną kiedy będę musiała je odstawić Sad

mackk84

Yamayka · Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

No tak sporo czasu już jestem na lekach i powiem ci że różnie bywało, raz lepiej, raz gorzej...
Czasem mam po prostu taki dzień że czuję non stop skurcze jelit ale to i tak nie to co działo się ze mną jak byłam bez leków.
Wcześniej prowadziłam coś w stylu pamiętnika i zapisywałam każdy dzień pod kątem swojego samopoczucia i ilości wizyt w wc. Było okropnie, po 6 razy dziennie biegunka z bólami jakie ledwo znosiłam. Robiło mi się ciemno przed oczami, chciało mi się wymiotować z bólu.
Odkąd zaczęłam brać ponownie tabsy te wszystkie objawy zaczęły się powoli jakby wyciszać.
Biegunka pojawiała się raz/dwa na 2 tygodnie i bez tych strasznych bóli. Mogłam znów spokojnie zacząć żyć, chodzić po mieście bez lęku że zaraz mnie złapie.
Po jakimś roku dawka leku jaką brałam była już nie wystarczająca więc musiałam ją zwiększyć, na prośbę lekarza.

Kiedy pierwszy raz wylądowałam u psychiatry było ze mną naprawdę nie wesoło. Biegunki wpędziły mnie w depresję, ciągle tylko płakałam, byłam apatyczna, nie mogłam jeść, chudłam w oczach.
Nigdzie po prostu nigdzie nie mogłam ruszyć się z domu, bałam się kontaktu z ludźmi, wolałam leżeć w łóżku godzinami, bo tu czułam się bezpiecznie.

Po antydepresantach te lęki zniknęły, może nie całkowicie bo na pewno gdzieś w podświadomości zawsze będzie mi towarzyszyć myśl że będę miała atak gdzieś gdzie nie znajdę w porę wc... ale było naprawdę dobrze.
Wszystko to tylko kwestia dopasowania leku. Ja długo, bardzo długo czekałam aż trafię na odpowiedni. Ale udało się Smile

Teraz zmniejszam sama dawkę, stopniowo ale bez wiedzy lekarza ponieważ planuję w tym roku zajść w ciążę.
Boję się, bardzo się boję bo lęki znów wracają, biegunki też już są raz dziennie. Stresowe sytuacje wpędzają mnie znów w to paranoiczne myślenie o biegunce i nagłe ataki.
Gdybym nie planowała dziecka to do końca życia byłabym na antydepresantach.

Navi

Niestety u mnie chyba efekt po lekach jest odwrotny: teraz to dopiero mecza mnie bole jelit o wiele mocniejsze. Ja odstawialam. Rozumiem zeby nie pomagaly ale zeby bylo gorzej? Umnie niestety sprawdza sie zasada : im mniej lekow tym lepiej. Co do psychiki jakos trzeba nas soba pracowac plus czytalam ze w stanalch lagodnych i srednich pomagaja ziola tylko kusza byc stosowane dlugo i systematycznie. Bardzo zazdroszcze osobom ktorym pomogly antydepresanty na bole: mnie niestety nie, a nawt flaczyska mi wysiadaja:(.

Yamayka · Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

A ile w sumie brałaś? Może miałaś źle dopasowane po prostu....

Navi

kiedys bralam fluoksetyne - ale nie bylo rewalacji. Teraz setralitinum ( setogen) - pluje sobie w brode bo po wzeciu leku zaczelo sie systemtyczne pogarszac a pod koniec misiaca bylo dno. Odstawilam ale pogorszenie pozostalo ze mna i flaki bola mnie przokropnie szczegolnie jak cos zjem lub musze isc na kibelek. No cz chcialam zeby bylo lepiej teraz jest gorzej, ale ponoc leki dzialaja jeszcze po odstawieniu przez jakis czas. Raczej nie ma mowy zeby w trkacie leku poddana bym byla stresowi. Nie sprobuje juz z nastepnym abtypresantem, ktory mial mi pomoc w bolach, poniewaz ja nie mam ani zaparc ani biegunek tylko te koszmarne bole. Ale dzieki za troske:)